Kiedy stosujemy leczenie wziewne?

Leczenie inhalacyjne jest leczeniem miejscowym wobec czego jest najmniej szkodliwym sposobem leczenia. W medycynie ludzkiej jest bardzo powszechnie stosowane ponieważ ludzie chcą uniknąć efektów ubocznych leków stosowanych ogólnie. Obecnie rzadkością jest leczenie sterydami ogólnymi np. : astmy u ludzi. W leczeniu koni niestety duże znczenie obok zdrowotnośći kuracji ma jej koszt i to czy koń jest wart takiego sposobu leczenia. Niestety leczenie inhalacyjne jest najbardziej kosztowne z uwagi na sprzęt konieczny do inhalacji jak i leki. Konie potrzebują znacznie większych dawek niż ludzie, co jest zrozumiałe ze względu na większą powierzchnię, którą musimy leczyć.

Kiedy stosujemy leczenie inhalacyjne?

Najczęściej w przebiegu chorób alergicznych (RAO, IAD) gdyż najczęściej one występują u koni. W przebiegu chorób infekcyjnych np : u źrebiąt czy koni dorosłych przy zapaleniu płuc.

Jako leczenie objawowe lub prewencyjne w sytuacjach sprzyjających chorobom układu oddechowego np: transport, stres związany z treningiem itp. W zależności od leczonej choroby dobieramy leki oraz ich dawki. Nie bez znaczenia jest również sprzęt, który możemy wykorzystać do leczenia gdyż każde urządzenie ma swoje ograniczenia.

Najprostszym sposobem jest inhalacja za pomocą pary wodnej z użyciem olejków eterycznych do takiego zabiegu wystarczy nam wiadro i gorąca woda zabieg pomaga odkrzuszać wydzielinę i zwykle jest przjemny dla konia. Koń podczas takiej inhalacji powinien trzymać głowę możliwie jak najniżej.

Często stosowanym zabiegiem jest także podawanie leków przez komorę inhalacyjną co opisywałam w poprzednim wpisie na temat leczenia wziewnego. Niestety obecnie aerozole wziewne stosowane do tego zabiegu są dość kosztowne. Koszt przy leczeniu RAO to ok 300 zł na 14 dni.

Najdroższym sposobem podania leku jest nebulizacja. Ma ona wiele zalet ale wymaga drogiego urządzenia. Jak poprzednio pisałam zastosowanie ludzkich nebulizatorów jest niewystarczające do podania leków u konia. W zeszłym roku na naszym rynku pojawił sie nebulizator Flexineb (www.flexineb.com), który zastąpił poprzednio stosowany Aeromask. Nebulizator jest bardzo wygodny w użyciu nie ma żadnych kabli, nie wymaga podłączenia do prądu, można stosować w nim wszystkie rodzaje leków, jest też bardzo szybki. Flexineb ma miękką sylikonową maskę co odróżnia go od poprzednika, w poprzednim urządzeniu maski pękały przy najmniejszym uderzeniu. Minusem Flexinebu jest nietrwała komora która uwalnia lek i trzeba ją wymieniać zwykle raz do roku jeśli leczony jest jeden koń, koszt komory to 50 euro. Producent obiecuje że, komora będzie ulepszana i bardziej trwała. Koszt całości jest niestety nie mały bo w Polsce to 3700 zł, nebulizatory sprzedaje firma inovpol (www.inovpol.pl).

Inne urządzenia do nebulizacji obecne na rynku europejskim to np. SaHoma (www.fmbs.co.uk) koszt ok. 1000 euro, nebulizator ultradźwiękowy dość podatny na uszkodzenia. Eramask (www.eramask.com) nebulizator tłokowy, który poprzednio opisywałam najbardziej podobny do Aeromask.

Z mojego rankingu póki co najbardziej podoba mi się Flexineb. Jest od początku do końca stworzony dla koni.

Nebulizacja czyli podawanie leku za pomocą nebulizatora ma największe możliwości. Cząsteczki tworzone przez nebulizatory są bardzo małe i dzięki temu docierają nawet do pęcherzyków płucnych. Zabieg nebulizacji powinien być wykonywany 2 x dziennie ale ostatnie badania mówią, że podanie leków nawet raz dziennie już przynosi efekt. przy nebulizacji możemy stosować leki prewencyjnie np. sole srebra które działąją bakteriostatycznie.