Ze  względu na znacznie zaburzony, przez dzisiejszy sposób użytkowania  koni, naturalny tryb życia tych zwierząt narażamy je na bardzo częste występowanie tej choroby. Czynniki które predysponują konie do wystąpienia tej choroby to przede wszystkim specyficzna budowa żołądka konia który jest bardzo niewielki jak na tej wielkości zwierzę i składa się z tzw. części gruczołowej i bezgruczołowej. Problem polega na tym że część bezgruczołowa jest zupełnie” bezbronna” wobec kwasu żołądkowego. Dlatego koń w naturze je często ale bardzo małe ilości co nie pozwala na nadmierne wypełnienie żołądka i drażnienie części bezgruczołowej. Do rozwoju choroby przyczynia się również stres jaki fundujemy koniom podczas treningu, zawodów, transportu itp. Na zaburzenia tego typu narażone są przede wszystkim konie wyścigowe ale również konie sportowe, szczególnie chodzące rajdy długodystansowe i WKKW. Uważa się że jest to również skłonność osobnicza, rzeczywiście u koni które cierpiały na syndrom wrzodowy żołądka istnieje znaczne ryzyko nawrotu. U ludzi głównym sprawcą choroby wrzodowej są bakterie Helicobacter pylori u koni nie dowiedziono znacznego wpływu na rozwój tej choroby dlatego nie stosuje się w leczeniu antybiotykoterapii a leki hamujące wydzielanie kwasu żołądkowego lub ochraniające błonę śluzową żołądka.

Następujące objawy mogą być związane z występowaniem choroby wrzodowej:

  • nawracające bóle morzyskowe – często związane ze zmianą pogody lub spożywaniem paszy
  • chudnięcie, problemy z przybieraniem na wadze
  • zgrzytanie zębami, nerwowość związana z karmieniem
  • spadek formy szczególnie u koni wyczynowych
  • cuchnący kał

Wrzody i co dalej?

Jeśli zauważamy tego typu objawy u konia powinno się wykonać badanie gastroskopowe. Badanie jest jedyną do tej pory metodą rozpoznawania tej choroby u koni. Niestety leczenie na ślepo bywa nieopłacalne bo jego koszta znacznie przewyższają koszt badania i bywa kłopotliwe nie mówiąc już o zdrowiu zwierzęcia.

Dlaczego koni lepiej znoszą badanie niż ludzie?

Po pierwsze nie mają tzw. odruchu wymiotnego, badanie jest wykonywane przez nos więc wymaga tylko lekkiego uspokojenia farmakologicznego. Ponad to średnica endoskopu jest taka sama jak ta którą stosuje się u ludzi a koń jest znacznie większy:). Badanie obecnie wykonujemy w stajni nie ma więc potrzeby transportu i dodatkowego stresu.

Leczenie: Tak jak już wspomniałam różni się ono trochę od leczenia wrzodów żołądka u ludzi. Jest najczęściej bardzo skuteczne i trwa średnio około 6 tygodni. W trakcie leczenia niestety koń nie może pracować gdyż ruch i napinanie mięśni tłoczni brzusznej powoduje „zalewanie” części bezgruczołowej. Warto też przemyśleć pobyt chorego konia na pastwisku, nie ma nic bardziej relaksującego niż skubanie trawy przez cały dzień.. przynajmniej dla koni 🙂